04 marca 2021, 21:40
Marika wciąż walczy o powrót do zdrowia.Potrzebny zgodny bliźniak oraz krew !
Marika wciąż walczy o powrót do zdrowia.Potrzebny zgodny bliźniak oraz krew !
Mamy czas do końca marca, by zebrać ponad milion złotych na terapię ostatniej szansy dla Izuni!
26 lutego tego roku dowiedzieliśmy się o wznowie. Szok. Niedowierzanie… Lekarze chodzą ze spuszczoną głową. Nikt nie potrafi wytłumaczyć, jak to możliwe, że tak szybko, tak nagle... Zaledwie tydzień wcześniej wyniki wyszły dobre… Nowotwór naszej córeczki jest niezwykle agresywny. Po przeszczepie i bardzo ciężkim leczeniu została właściwie ostatnia szansa. Bardzo prosimy o pomoc…
Trudno to wytłumaczyć, wszyscy są w szoku, że nowotwór wrócił, i to tak szybko! Niestety, Izunię zaatakowała bardzo złośliwa odmiana białaczki. Najgorsza z możliwych, najtrudniejsza do wyleczenia. Została nam ostatnia szansa - terapia CAR-T Cell. Nierefundowana i horrendalnie droga. Na domiar złego mamy tylko 30 dni, by zebrać ogromną kwotę na leczenie, na ratowanie życia naszej córeczki!
Wierzymy jednak, że pokonamy nowotwór, a ona nie będzie nic pamiętać z tych pierwszych, najtrudniejszych miesięcy swojego życia.Teraz jednak myślimy tylko o tym, by zdążyć z leczeniem. By tym razem się udało. Dlatego z całego serca prosimy - pomóż nam ratować Izę.
Michał i Anna, rodzice Izy
Anielka urodziła się ze śmiertelnie chorym serduszkiem! Na samym początku usłyszeliśmy, że jej życie będzie zależało od kilku bardzo poważnych operacji! To jedyna droga, by ratować bicie jej serca! Za nami już jedna operacja. Przed nami kolejna – jeszcze bardziej skomplikowana!
By ratować Anielkę, musimy wrócić do kliniki, w której już raz uratowano jej życie! Chociaż bardzo się boimy, wiemy, że operacja jest konieczna, aby Aniela mogła żyć! Prosimy o pomoc! Ta operacja będzie dłuższa, trudniejsza, obarczona większym ryzykiem, ale wierzymy, że się uda. Rodzice dzieci z wrodzonymi wadami serca to wiedzą... Od otrzymania kwalifikacji do operacji, myśl o operacji jest pierwszą po przebudzeniu i ostatnią przed pójściem spać...
Prosimy, pomóż nam zapłacić cenę za ratowanie serduszka naszej córeczki!
Chłopiec uległ poważnemu wypadkowi na wodzie podczas wspólnej jazdy z ojcem skuterem wodnym. Inny mężczyzna na skuterze uderzył w nich i staranował. Nieprzytomny Alan wpadł do wody.Alan nie oddychał, z uszu leciała mu krew. Natychmiast rozpoczęto reanimację. Niedługo potem przewieziono go do śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Poznaniu. Stwierdzono aksonalny uraz mózgu i podjęto decyzję o zaintubowaniu i wprowadzeniu chłopca w stan śpiączki farmakologicznej, rozpoczęła się walka o jego życie. Chłopca umieszczono w klinice Budzik. Po pewnym czasie zdarzył się cud…
Na stronie internetowej Siepomaga.pl została uruchomiona specjalna zbiórka na ratowanie chłopca.
Poruszająca historia.
Sądziliśmy, że największy dramat mamy już za sobą, że teraz będziemy już żyć długo i szczęśliwie. Nasz starszy synek miał już 8 lat, gdy zdecydowaliśmy się na drugie dziecko. Zuzia urodziła się w 24 tygodniu ciąży, ważyła 700 gramów. Zmarła po miesiącu, zostawiając w naszych sercach ranę nie do zagojenia… Po roku od tamtych tragicznych wydarzeń doczekaliśmy się Oliwki. W naszym życiu znów zagościła radość! Dziś została jedynie wspomnieniem…
Oliwka urodziła się 4 czerwca 2020 roku. Po miesiącu zauważyłam, że coś jest nie tak – mała jakby nie miała siły, była mało ruchliwa. Gdy podnosiłam jej nóżki, te opadały bezwładnie… Znajoma fizjoterapeutka powiedziała, że nie wygląda to dobrze. Jeden neurolog, drugi – każdy mówił, że mamy przygotować się na złe wieści. Niestety, wyniki krwi ciągle nie przychodziły. Każda sekunda paraliżowała strachem… Zdecydowaliśmy się na prywatne badanie.
Choć wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać, diagnoza na papierze i tak była szokiem. SMA typu 1, rdzeniowy zanik mięśni. Bez leczenia dziecko często nie dożywa drugich urodzin. Wyrok…
Mieliśmy szczęście trafić na wspaniałego lekarza w szpitalu w Chorzowie. Szybko zakwalifikowano nas do leczenia refundowanego w Polsce. Właśnie dziś (20 sierpnia) jesteśmy na pierwszym podaniu leku, który Oliwka będzie musiała przyjmować do końca życia, bo działa tylko objawowo.
Wiemy, że jest też inne leczenie – terapia genowa, którą dziecko przechodzi raz w życiu. Niestety – choć od niedawna dostępna w Polsce – nie jest refundowana. Jej koszt jest porażający… 9,5 miliona złotych. To kwota za szansę na przyszłość naszej córeczki, na jej życie… Pragniemy tylko, by było szczęśliwe, mimo choroby. By Oliwka mogła sama oddychać, przełykać, być sprawna. Może nawet sama chodzić!
Czasu jest mało. Lek będzie mógł być podany tylko dzieciom, których waga nie przekracza 13,5 kg… U większych mogą wystąpić poważne skutki uboczne. Szpital w Lublinie – na ten moment jedyny, który podaje terapię genową – nie poda jej cięższym dzieciom.
Więcej na stronie Siepomaga.pl. Znajdziecie tam zdjęcia Oliwki, reportaże telewizyjne, całą opowieść rodziców.
Tam również jest możliwość wpłaty:
https://www.siepomaga.pl/oliwka